aaa4
Dołączył: 31 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:40, 31 Sie 2017 Temat postu: magnum |
|
Powiedzial: - To w porzadku. W takim razie strzelisz mi minete. Ja na to: - O nie, tego tez nie. Chyba bym sie zerzygala. - Teraz bylam juz naprawde calkiem opanowana.
Jego to zupelnie nie zrazilo. Powiedzial: - Okay, w takim razie poobciagasz mi malego.
Odpowiedzialam: - W porzadku, zalatwione. Za stowe. - Wtedy na nic nie zwrocilam uwagi. Dopiero potem uswiadomilam sobie, jaki on musial byc na mnie napalony. Bo stowa za samo obciaganie i to na tanim rynku na Kurfurstendamm, to sie wlasciwie nie zdarzalo. Napalil sie na moj strach, ktorego nie umialam tak naprawde ukryc. Wiedzial, ze sie nie zgrywam, kiedy tak siedze wcisnieta w drzwi, z prawa reka na klamce.
Kiedy ruszyl, zaczelam sie piekielnie bac. Myslalam sobie: Na pewno chce czegos wiecej, sila wezmie sobie rownowartosc tej stowy. Albo wcale nie zaplaci. Zatrzymal sie w takim parku niedaleko. Nieraz przechodzilam przez ten park. Prawdziwy burdel na swiezym powietrzu. Wszedzie prezerwatywy i papierowe chusteczki.
Zaczelam sie teraz naprawde trzasc i zrobilo mi sie troche niedobrze. Ale facet nie robil zadnych numerow. Wtedy nabralam odwagi i powiedzialam to, co powinnam powiedziec wedlug znanych mi regul gry: - Najpierw forsa. - Dal mi stumarkowy banknot. Ciagle jeszcze sie balam. Znalam wystarczajaco duzo opowiesci o klientach, ktorzy potem sila odbieraja pieniadze. Ale w koncu wiedzialam, co trzeba zrobic. Bo przeciez ostatnio chlopaki z naszej paczki nic innego nie robili, tylko wymieniali doswiadczenia ze spotkan z klientami, bo wlasciwie nic wiecej nie mieli juz sobie do powiedzenia.
Wyczekalam moment, kiedy rozpinal spodnie i byl calkiem zajety soba. Wtedy wsadzilam banknot do buta. On byl juz gotowy. A ja wciaz jeszcze siedzialam w najdalszym koncu siedzenia i staralam sie w ogole nie poruszac. Nie patrzylam na tego faceta, tylko po omacku zaczelam wyciagac reke. Bylo za daleko i musialam sie jednak troche do niego przysunac. Musialam tez raz na moment popatrzec, zanim w koncu mialam to w rece.
Chcialo mi sie rzygac i bylo mi zimno. Patrzylam przez przednia szybe i staralam sie skoncentrowac na czyms innym. Na swietle reflektorow samochodowych przechodzacym przez krzaki i reklamie swietlnej, ktora widzialam ze swojego miejsca. Poszlo dosyc szybko.
Facet znowu wyciagnal portfel. Tak go trzymal, zebym mogla zajrzec do srodka. Zobaczylam banknoty piecsetmarkowe i setki. Chcial pewnie zrobic wrazenie albo znecic mnie juz na nastepny raz. Dolozyl mi jeszcze dwadziescia. Napiwek.
Kiedy wysiadlam z samochodu, uspokoilam sie zupelnie. Zrobilam cos w rodzaju bilansu: A wiec to byl twoj drugi mezczyzna. Masz czternascie lat. Niecaly miesiac temu stracilas dziewictwo. A teraz zaczynasz sie puszczac.
Potem nie myslalam juz o tym facecie i o tym, co zrobilam. Wlasciwie bylam bardzo szczesliwa. Z powodu tej stowy w bucie. Nigdy jeszcze nia mialam naraz tyle pieniedzy. Nie myslalam o Detlefie i o tym, co powie. Bylam juz na pelnym glodzie i piekielnie chcialam sobie wladowac. Myslalam tylko o tym. Mialam fart. Od razu spotkalam naszego stalego dostawce. Kiedy zobaczyl pieniadze, zapytal: - Skad to masz? Puscilas sie? - Odpowiedzialam mu: - Cos ty, chory? Ja i puszczanie sie. Zanim cos takiego zrobie, przestane cpac. Powaznie. Nie, tylko ojciec przypomnial sobie znowu, ze ma corunie i odpalil troche kieszonkowego.
Za osiem dych kupilam dwa razy po cwierc. Cwiartki to bylo cos nowego na rynku. W paczuszce bylo okolo jednej czwartej grama. Dawniej cwierc grama starczalo na nas troje. Teraz starczalo ledwie dla mnie i Detlefa.
Poszlam do szaletu na Kurfurstenstrasse i wladowalam sobie dzialke.
Post został pochwalony 0 razy
|
|